Wzrost cen energii to problem, który dotyka zarówno przedsiębiorców czy samorządy, jak i zwykłych mieszkańców. Przedstawiciele partii PSL oraz Polski 2050 uważają, że inwestowanie w odnawialne źródła energii może być sposobem na zmniejszenie kosztów prądu.
– Z naszych obliczeń wynika, że wystarczy 2,5 tysiąca biogazowni, żeby zaspokoić potrzeby energetyczne i uniezależnić się od paliw z zagranicy – informuje Marcin Oszańca, prezes PSL w województwie opolskim. – Z jednego megawata mocy biogazowni otrzymujemy osiem gigawatogodzin energii elektrycznej, tą samą ilość energii cieplnej oraz 30 tysięcy metrów sześciennych świetnego nawozu (pofermentu).
– Gdyby od 2016 roku prawidłowo rozwijała się energetyka wiatrowa to można byłoby całkowicie zastąpić węgiel importowany z Rosji – mówi Piotr Sitnik, przewodniczący zarządu regionu opolskiego partii Polska 2050. – Straty są też dla samorządów, ponieważ wiele gmin Opolszczyzny chciało zainwestować w energię wiatrową, ale niestety mimo przygotowań elektrownie nie powstały.
– Uważam, że obecnie trzeba przywrócić ustawę prosumencką oraz odblokować wszelkie zaostrzenia – stwierdza Stanisław Rakoczy, prezes honorowy PSL w województwie opolskim. – Jest wielu rolników, którzy mają grunty 6 klasy i chętnie postawiliby farmę wiatrową. Co ważne, wtedy on nie powinien być prosumentem, jeżeli produkowałby nadmiar energii, ale powinien móc ją sprzedać.
Partia Polska 2050 w 2021 roku przygotowała dokument programowy „Polska na zielonym szlaku”. Zakłada on, że do 2050 roku nasza gospodarka będzie oparta na czystej energii.
Marcin Oszańca, Piotr Sitnik, Stanisław Rakoczy:
Autor: Paulina Lechowska