Zaprószenie ognia i pożar w remontowanym budynku, zalanie, zawalenie niewłaściwie zabezpieczonego dachu, zniszczone lub skradzione maszyny – to tylko część nieprzewidzianych zdarzeń i szkód, z jakimi muszą się liczyć firmy działające w branży budowlanej. Dlatego wiele z nich – choć formalnie nie ma takiego obowiązku – decyduje się na objęcie swojej działalności ochroną ubezpieczeniową. Jej zakres może być dokładnie dopasowany do potrzeb przedsiębiorcy, w zależności od specyfiki prowadzonej przez niego działalności – mówi agencji Newseria Biznes Jacek Kasperski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Ubezpieczyć się zawsze warto. Dotyczy to każdego sektora gospodarki, również branży budowlanej. W przypadku nieprzewidzianych zdarzeń – jak np. uszkodzenie mienia bądź maszyn należących do przedsiębiorstwa czy wyrządzenia szkody osobie trzeciej lub innemu podmiotowi – koszty dla firmy mogą być liczone w setkach tysięcy, a nawet w milionach złotych. Dlatego wiele firm decyduje się jednak na wykupienie ochrony ubezpieczeniowej – podkreśla Jacek Kasperski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Budownictwo to jeden z motorów polskiej gospodarki. Według różnych szacunków w tym sektorze pracuje od ok. 948 tys. do nawet 1,3 mln osób, co stanowi ok. 6–7 proc. ogółu zatrudnionych. Z kolei wartość dodana brutto wypracowywana w budownictwie stanowi 8 proc. PKB, czyli więcej niż średnio w Unii Europejskiej i strefie euro.