Byłam wychowana w katolickiej rodzinie i zawsze prosiłam Boga o dobrego męża. Otrzymałam najlepszego… W 2013 roku zachorowałam na chłoniaka i do dziś choruję. Dzisiaj moja wiara w Boga jest już inna – głębsza. Zaufałam Bogu z całego serca. Miewam etapy żalu do Boga, ale potem godzę się z NIM i JEGO św. wolą. Największym wsparciem w tej trudnej drodze cierpienia jest mój mąż Hubert i moje dzieci, oraz najbliższa rodzina.