Byłam mężatką, matką, potem wdową, a obecnie jestem mamą, zakonnicą, babcią i prababcią! Po śmierci męża zdecydowałam się wstąpić do Wspólnoty Błogosławieństw i mając 55 lat wyjechałam na misje do Kazachstanu, gdzie pracowałam głównie z młodzieżą. Po 10 latach wróciłam do Polski, by założyć nową placówkę w Strzelcach Opolskich. Byłam szczęśliwą żoną, a teraz jestem naprawdę szczęśliwą zakonnicą. Mam cały czas kontakt z moimi dziećmi oraz z wnukami i prawnukami. Teraz żyję i pracuję dla zbawienia ludzi. Wspólnota Błogosławieństwa jest naprawdę moim domem.