Po nagłej śmierci mego syna, mąż załamał się zupełnie. Alkohol był i jest jego ratunkiem. Ale modlimy się razem i próbujemy codziennie na nowo budować nowe życie. O mocy Ducha Świętego w moim życiu, mogę mówić cały czas. On naprawdę działa w namacalny sposób. Trzeba Go tylko odkryć. ON nas prowadzi i dodaje nowych sił. Kiedy przeżywam trudne momenty, związane ze śmiercią syna, to czuję szczególną opiekę Niepokalanego Serca Maryi, które jest domem Ducha Świętego.