Mój mąż Marek jest bardzo dobrym człowiekiem, ale wódka niszczyła go przez 30 lat. Pewnego dnia Marek poprosił swoją teściową, która leżała w trumnie, o pomoc w walce z alkoholizmem. Czułem jej pomoc… jej wstawiennictwo u Boga. Wierzę w pomoc dusz w czyśćcu cierpiących. 15 września zdecydowałem, że nie dotknę alkoholu. Dzięki mojej żonie i teściowej zmieniło się moje życie. Dzisiaj jestem innym człowiekiem. Nasze zmarłe dusze w niebie wstawiają się za nami.