Oddział neurologiczny szpitala powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu od poniedziałku nie przyjmuje nowych pacjentów. Decyzję podjęto w związku z brakiem lekarzy. Pacjenci, którzy wcześniej zostali przyjęci, nadal są tam hospitalizowani.
Brakuje nam trzech lekarzy, żeby wrócić do normalnego trybu pracy oddziału. W ostatnim czasie trzech lekarzy złożyło wypowiedzenie, są też tacy, którzy zmniejszają wymiar etatu, nie chcą dyżurować. Wybierają spokojniejszą pracę w poradni, gdzie nie ma pracy dyżurowej – tłumaczył na antenie Radia Doxa Jarosław Kończyło, dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Oferujemy bardzo dobre warunki finansowe, ale zawsze będziemy przegrywać z komercyjnymi poradniami, gdzie lekarze są w stanie zarobić nieporównywalnie lepiej, przy zdecydowanie mniejszym obciążeniu przyjmowania pacjentów – mówi dyrektor.
To nie tylko problem Kędzierzyna-Koźla, ale wielu szpitali w całym kraju, błąd leży w systemie ochrony zdrowia. Z jednej strony sieć szpitali jest źle zorganizowana. My jesteśmy szpitalem powiatowym tylko z nazwy, bo tak na prawdę zabezpieczamy kilka powiatów, a zatem jesteśmy szpitalem ponadregionalnym. A zatem nie można porównać nas z innymi szpitalami powiatowymi. Sieć szpitali od lat wygląda tak samo, ale przecież demografia się zmienia, a zatem i potrzeby się zmieniają. Słyszymy tylko, że otwierają się kolejne placówki, niektóre poszerzają działalność, ale to wszystko ma swoje konsekwencje – wyjaśnia Kończyło.
Jest potrzeba również ściślejszego związania lekarzy ze szpitalami, żeby nie rezygnowali z pracy na dyżurach na rzecz prywatnych poradni – dodaje dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Rozmowa z Jarosławem Kończyło: