Zimowe utrzymanie dróg w kończącym się sezonie było trzy razy droższe. Choć za oknem słońce, wciąż w niektórych częściach regionu utrzymujemy gotowość – wyjaśnia Bartłomiej Horaczuk, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. Nawet w ciągu ostatnich kilku dni pogoda była bardzo zmienna, pojawiły się też opady śniegu i dużo niższa temperatura. Najtrudniej jest wtedy kiedy przechodzi ona przez “0”, a takich dni i nocy nie brakowało – przyznaje dzisiejszy gość Radia DOXA.
– Porównując rok do roku to w ubiegłym, też na początku kwietnia, zimowe utrzymanie dróg wojewódzkich pochłonęło milion, milion dwieście tysięcy złotych, obecnie trzy miliony osiemset tysięcy złotych. Rachunki mówią same za siebie – podkreśla Bartłomiej Horaczuk.
Ze względu na dłuższą, nie tylko mroźną ale i śnieżną zimę jest też więcej dróg do naprawy. W pierwszym rzędzie prace są lub już niebawem będą prowadzone między innymi na trasie 421 w Polskiej Cerekwi, 476 na odcinku Szonów – Kietrz, na 408-ce w Kędzierzynie-Koźlu, czy na 901-ce w Pietraszowie. Pozimowe naprawy dotyczą też trasy Tułowice – Korfantów oraz okolic Białej w kierunku Prudnika.
Od poniedziałku (12.04) rusza natomiast remont kolejnego odcinka drogi DW454 relacji Opole-Namysłów. Tym razem między Jastrzębiem a Ziemiełowicami. Będzie on zamknięty przez 2 miesiące.
Rozmowa z Bartłomiejem Horaczukiem: