Wczorajsze spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska z prezydentem Stanów Zjednoczonych miało zarówno wymiar symboliczny jak i strategiczny. Symbolicznie oczywiście wizyta wpisywała się w 25 rocznicę przystąpienia Polski do NATO. Znacznie ważniejszy był jednak gospodarczy i militarny wymiar tego spotkania.
W kwestiach gospodarczych rozmawiano o energetyce i amerykańskich inwestycjach w atom w Polsce. Zapowiedziane zostały także duże zakupy dla polskiej armii, chodzi przede wszystkim o rakiety dalekiego zasięgu, mowa była również o pożyczce w kwocie 2 miliardów dolarów, którą Stany Zjednoczone mają udzielić Polsce. Pieniądze również mają zostać przeznaczone na doposażenie armii.
Zapowiedziane zakupy raczej nie są niespodzianką, bowiem wpisują się w plan dozbrajania polskiego wojska – oceniła na antenie Radia dr Tomasz Pawłuszko, politolog, analityk bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Opolskiego.
Podczas rozmowy musiały jedna zapaść ważne decyzje, bowiem Donald Tusk zwołał na piątek posiedzenie Trójkąta Weimarskiego. Tego wcześniej nie było, żeby Polska komunikowała Europie decyzje USA, to jest pewnego rodzaju nobilitacja dla naszego kraju. Być może jest to efekt przekonania Joe Bidena, że Polska jest stabilnym partnerem i nie zmieni swojego stosunku do Rosji, czego nie można być pewnym w przypadku Niemiec czy Francji – tłumaczy dr Pawłuszko.
Pamiętajmy również, że zbliża się szczyt NATO w Waszyngtonie, oczekuje się, że powinny zapaść na nim jakieś ważne decyzje dla krajów członkowskich. Być może właśnie chodzi o to, aby przenieść ciężar wsparcia Ukrainy ze Stanów Zjednoczonych na państwa europejskie. Obecnie Kongres blokuje kolejną transzę wsparcia i nie wiadomi jak zakończą się wybory w USA, być może Biden chce przygotować Europę na wypadek zwycięstwa Trumpa – dodaje analityk .
Na pewno kraje członkowskie muszą uzgodnić nowy podział zadań w ramach Sojuszu, chodzi zarówno o zbrojenia, produkcję amunicji czy finansowanie armii. Trudno uwierzyć, żeby państwa NATO zgodziły się na przekazywanie 3% PKB na armię, podczas kiedy nie przekazują nawet 2%, ale być może w grę wchodzi większe finansowe zaangażowanie Unii Europejskiej – mówi Tomasz Pawłuszko.
Rozmowa z dr Tomaszem Pawłuszko: