Rosja nie czeka na koniec działań wojennych, czy też nawet rozejm. Cały czas odbudowuje swój potencjał militarny. Społeczeństwu wmawia się, że żołnierze walczą nie tylko z Ukrainą ale i NATO, które ją wspiera. Natomiast wszelkie zakłady, które mogą produkować na potrzeby zbrojeniowe pracują w trybie wojennym na trzy, a nawet cztery zmiany – mówi płk rez. dr Dariusz Dachowicz, wykładowca akademicki. Pytanie jak długo wytrzymają tak żołnierze jak i przemysł, bo tam gdzie upadają reżimy, często do końca wydaje się, że wszystko gra. Wiele wskazuje na to, że dotrwają do marcowych wyborów prezydenckich w Rosji, ale także listopadowych w USA – dodaje były dowódca I pułku specjalnego komandosów w Lublińcu.
O ile zwycięzcę tych pierwszych łatwo przewidzieć, o tyle kluczowe są te drugie, bo mogą zdecydować czy Ukraina ma szansę na dalszą amerykańską pomoc czy nie, a to robi wielką różnicę. Wojna to nie tylko sprzęt ale i ludzie, a tu zasoby rosyjskie są zdecydowanie większe niż ukraińskie – przypomina dzisiejszy Poranny Gość Radia Doxa.
Trzeba pamiętać, ze Rosjanie cały czas prowadzą wojnę na zastraszenie i wyniszczenie narodu ukraińskiego. Trafienia w cele wojskowe też mają miejsce, jednak bardzo często wystrzeliwane przez agresora pociski, rakiety czy wysyłane drony, niszczą infrastrukturę krytyczną, co głównie uderza w cywilów – przypomina pułkownik rez. dr Dariusz Dachowicz.
Dlatego bezwzględnie trzeba wspierać Ukrainę bo ona „kupuje nam czas” – podkreśla Poranny Gość Radia Doxa. Jeśli będziemy to robić i do tej pomocy ponownie na stałe dołączy USA – jest szansa na to, że duch Ukraińców nie zostanie złamany i wojna zakończy się. Rzecz jasna pytanie – jak ten koniec ostatecznie będzie wyglądał ? – pozostaje otwarte – podsumowuje pułkownik rez. Dariusz Dachowicz.
Rozmowa z Dariuszem Dachowiczem: