Obecnie na czele 12 gmin w regionie stoją kobiety, pełniąc funkcję wójtów, burmistrzów czy prezydentów. To niewiele biorąc pod uwagę, że mamy 71 gmin. Choć w ostatnich latach sytuacja się poprawia, bowiem coraz więcej kobiet zajmuje eksponowane stanowiska w lokalnej polityce m.in. chodzi o funkcję wojewody czy wicemarszałka.
Chciałabym, żeby w zarządzie województwa było więcej kobiet, na razie jestem dość osamotniona – przyznaje Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek regionu. Kobiety są bardzo aktywne w swoich lokalnych społecznościach, działają w stowarzyszeniach, kołach gospodyń, ale nie zawsze chcą startować w wyborach. Pamiętam, jak tworzone były struktury Mniejszości Niemieckiej, to panie w tym procesie były bardzo aktywne, ale jak przychodziło do wyboru władz, to już nie były chętne – wspomina Donath-Kasiura.
Niestety często jest tak, że kobiety nie wybierają kobiet. Panie muszą przede wszystkim uwierzyć w siebie, ale muszą też czuć wsparcie swojej rodziny to jest bardzo ważne i daje siłę do działalności na różnych polach – mówi wicemarszałek.
Okazuje się, że na listach Śląskich Samorządowców, z których startuje także Zuzanna Donath-Kasiura dominują kobiety. Do rad gmin, powiatów i sejmiku startuje w sumie 270 kobiet i 243 mężczyzn. Ale tylko jedna pani jest kandydatka na wójta, chodzi o gminę Izbicko.
W rozmowie poruszona została także kwestia pieniędzy unijnych na inwestycje w lokalnej ochronie zdrowia. Chodzi m.in. o rozbudowę szpitala przy ulicy Wodociągowej czy wsparcie w budowie Centrum Sercowo-Naczyniowego przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Mieliśmy zabezpieczone pieniądze na rozbudowę psychiatrii dziecięcej w szpitalu przy ulicy Wodociągowej, ale dyrektor szpitala rozmawiał z panią minister zdrowia i najpewniej otrzymamy ministerialne środki na inwestycję. Nie wiemy w jakiej wysokości będzie to wsparcie i ile będziemy musieli wygospodarować z własnego budżetu, to dopiero się okaże – dodaje wicemarszałek.
Rozmowa z Zuzanną Donath-Kasiurą: